poniedziałek, 25 czerwca 2012

Recenzja - CLINIQUE High Impact Mascara

Zgodnie z zapowiedzią dzisiaj przychodzę do Was z recenzją tuszu do rzęs - Clinique High Impact Mascara. Jest to tusz wydłużający, pogrubiający i podkręcający. 




Czytałam o nim sporo pozytywnych opinii, więc jak jakieś pół roku temu pojawiła się możliwość wymiany starego tuszu na ten właśnie w Sephorze nie wahałam się ani trochę :) Łącznie wymieniłam aż 4. To tak, jakbym mniej więcej miała 2 całe tusze, bo próbki te były mniejsze. 


Od dawna już używam prawie samych tuszy z gumową szczoteczką - zdecydowanie lepiej mi służą i rozczesują rzęsy, czasem oczywiście trafię na jakąś nowość, ale potem jestem zła, że nie wróciłam do mojego ulubieńca (MF False Lash). Clinique jednak bardzo pozytywnie mnie zaskoczył :)









Szczoteczka jest zwykła, dość podłużna i w sumie nie jakoś bardzo gruba, powiedziałabym, że "normalna".
Tusz ma kolor głębokej czerni
Najlepsza jest chyba konsystencja i jej zawdzięczamy dobrą jakość tuszu. Jest nie za gęsta i nie zbyt płynna, jest po prostu idealna :) Po jakimś czasie gęstnieje, ale to norma przy tuszach do rzęs ;) Wystarczy tak naprawdę jedna warstwa, aby ładnie pokryć rzęsy. Ale, że ja jestem zwolenniczką teatralnego looku rzęs, zawsze nakładam ich więcej :) Przy którejś warstwie rzęsy zaczynają się kleić, ale pomagam sobie szczoteczką do rzęs.


Na zdjęciach możecie zobaczyć efekty. Ja jestem bardzo zadowolona, stosowałam ten tusz przez dłuższy czas na zmianę z False Lash. 


Jedno oko bez tuszu:

Z tuszem Clinique:






Moim ulubieńcem nadal zostaje MF, ale ten tusz bardzo sobie cenię i jeśli będę miała okazję to znów go dorwę :)


W cenie regularnej kosztuje ok. 100, uważam, że to sporo, biorąc pod uwagę, że Max Factor False Lash mam za jakieś 40 :D

15 komentarzy:

  1. słodki Jezu, efekt jest niesamowity! cudownie wydłuża i podkreśla każdą rzęskę! z moimi rzęsami, które obecnie same w sobie są długaśne to chyba by zrobił prawdziwe firany, chcę go! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ten tusz jest the best i wart każdej ceny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten tusz:) jest jednym z moich faworytow:) i wydam na niego kazda zlotowke:D

    OdpowiedzUsuń
  4. mega ! chcę go :)
    szkoda, że ja mam takie rzadkie rzęsy... chyba żaden tusz nie da mi takiego efektu :(

    OdpowiedzUsuń
  5. mega wydłużone!

    świetny blog, wiesz :)?

    obserwujemy :*?

    OdpowiedzUsuń
  6. MF również jest moim ulubieńcem od bardzo bardzo dawna, jednak CLINCQUE daję sobie radę, przynajmniej na Twoim oku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, ale masz długie rzęsiska:) Mam też ten tusz, ale jakoś nie mam do niego cierpliwości, za dużo muszę się namachać żeby uzyskać fajny efekt:D
    Pozdrawiam i obserwuję:)W wolnym czasie zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, trzeba parę warstw nałożyć, a potem najlepiej dopomóc sobie szczoteczką, bo trochę się kleją, ale i tak jest super :)

      Usuń
  8. Ale wydłużone rzęsy!!! Mimo wszystko musisz mieć dość długie swoje, więc tym bardziej zazdroszczę =D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, mam długie naturalnie, ale dobry tusz potrafi to podkreślić, a zły zrobić z tego wadę...

      Usuń
    2. oddaj mi trochę swoich w takim razie, ja potrzebuję długich :D

      Usuń
  9. Miałam go daaaawno temu i sobie chwaliłam ;)po zobaczeniu Twoich zdjęć zatęskniłam za efektem tych długich rzęs... Ostatnio niezbyt trafiam z wyborem tuszu do rzęs i nie jestem zadowolona z żadnego, którego w tej chwili posiadam.

    OdpowiedzUsuń
  10. to jest moj jeden z ulubionych tuszy zawsze chetnie po clinique siegam@_

    OdpowiedzUsuń