wtorek, 31 lipca 2012

Sudomax - hipoalergiczny i antybakteryjny krem

Dzięki uprzejmości firmy Sudopharma mogłam przetestować nowy krem Sudomax z tlenkiem cynku.



 nie zawiera parabenów, PEG-ów, sztucznych kompozycji zapachowych oraz alkoholu benzylowego.
+ jest bardzo delikatny, z pewnością nie podrażni ani delikatnej skóry małego dziecka, ani atopowców, alergików
+ wysusza niedoskonałości, wypryski - stosowałam go na różne krostki i bardzo szybko sobie z nimi radził
+ pomaga przy oparzeniach! Naprawdę bardzo mi ulżył, gdy trochę za dużo przyjęłam słońca, posmarowałam w nim oparzone miejsca i szybko wróciły do poprzedniego stanu
+ jest dobry również na odparzenia i podrażnienia spowodowane otarciami
+ cena! Jest tańszy od najbardziej znanego odpowiednika dostępnego na rynku - Sudocremu o jakieś 4-6 zł 

Skład:





Sudomax otrzymałam wraz z próbkami, jedną na pewno sobie zatrzymam i będę nosiła przy sobie w kosmetyczce - resztę rozdam przyjaciółkom, bo naprawdę jest godny polecenia!





czwartek, 26 lipca 2012

Beznadziejny szampon - BIOVAX "ntensywnie regenerujący szampon do włosów suchych i zniszczonych"

Przyszedł czas na BUBEL ostatnich dni.


Kosmetyki Biovax zawsze sobie ceniłam za brak parabenów, silikonów i innych SLSów, zdaje sobie również sprawę, że kosmetyki pozbawione tych składników obdarowują nas trochę inną pielęgnacją niż ta do której przywykłyśmy.
Ale
ten szampon wysuszył mi włosy, mam po nim tragiczne siano i poplątane kołtuny. Okej, nie podrażnia, ale co z tego, skoro niszczy, naprawdę niszczy włosy? Na wizażu dużo pozytywnych opinii, ale przeplatanych z mocno negatywnymi, więc przypuszczam, że albo się go kocha albo nienawidzi :) 




Skład:



Plusy: 
+ skład
+ zapach


Minusy:
- wysuszenie
- wydajność (małe opakowanie)
- cena, jak za taki produkt


Macie jakieś doświadczenia z kosmetykami Biovax? Ja próbowałam prawie wszystkich, niektóre były strzałem w dziesiątkę, niektóre totalną pomyłką... kiedyś wrócę do ich recenzji :)

środa, 25 lipca 2012

Duet, który (mam nadzieję) uratuje moje paznokcie - Eveline

Całe życie obgryzam paznokcie. Zaczęło się od dzieciństwa i od stresów, teraz to już chyba głównie przyzwyczajenie i nerwy. Co jakiś czas znajduję w sobie silną wolę i przez jakiś czas, miesiąc próbuję zapuścić, ze słabym skutkiem. Jeśli tylko trochę urosną, szybko się łamią, rozdwajają (nic dziwnego, ponad 20 lat były codziennie traktowane moimi zębami). Wszystkie blogerki i dziewczyny wokół mnie mają śliczne paznokcie, to co, ja mam nie mieć? 


Nabyłam polecaną odżywkę Eveline Nail Professional - wzmacniającą z diamentami. Mam ją już jakieś 2, albo 3 miesiące, ani razu jednak nie użyłam jej zgodnie z instrukcją, widać, gdzieś z tyłu głowy ciągle nie byłam gotowa na porzucenie nałogu obgryzania. To zmieniło się 6 dni temu :) Od 6 dni nakładam ją tak jak sugeruje producent - Jedną warstwę każdego dnia, potem zmywam i od nowa. Odżywka ma naturalny mleczny kolor, bardzo delikatny i ładny.







Skład: Butyl Acetate, Ethyl Acetate, Nitrocellulose, Phthalic Anhydride/ Trimellitic Anhydride/ Glycols Copolymer, Acetyl Tributyl Citrate, Isopropyl Alcohol, Aqua (Water), Formaldehyde, Acetyl Triethyl Citrate, Stearalkonium Hectorite, Adipic Acid/ Fumaric Acid/ Phthalic Acid/ Tricyclodecane Dimethanol Copolymer, CI 77891, N-Butyl Alcohol, Citric Acid, Diamond Powder


Moje paznokcie po niej są twarde, szybko rosną i są ładnego koloru. Nie używam na nią żadnego lakieru, mam zbyt krótkie paznokcie na takie szaleństwa, lepiej wyglądają w ten sposób. Jedyną wadą tej odżywki, jaką do tej pory zauważyłam jest to, że baaardzo wysusza skórki. Aby tego uniknąć nabyłam oliwkę do skórek firmy Oriflame: Oriflame Colour, Nail & Cuticle Fortifier - olejek wzmacniający paznokcie i skórki.


Skład: prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil, limonene, citrus medica limonum (lemon peel oil), phenoxyethanol, tocopheryl acetate, glyceryl linoleate, citral, tocopherol, methylparaben, ethylparaben, butylparaben, linalool, geraniol, isobutylparaben, propylparaben, glyceryl linolenate, ci 47000 (yellow 11) 






Oleje pachnie cytryną i fajnie nawilża moje skórki, bo tylko na nie go nakładam. Na rewelacyjny pędzelek, który ułatwia aplikację. Po nałożeniu na skórki czekam chwilkę i wcieram w całą skórę wokół paznokci. Stosuję go dopiero od 6 dni, ale zauważyłam zmiękczenie skórek i ich ładniejszy wygląd.


A teraz zdjęcia dla osób o mocnych nerwach :D


Zdjęcie moich paznokci po 1 użyciu Odżywki Eveline. Wiem, naprawdę były w złym stanie, skórki też obgryzałam, stąd ich wygląd... 



A teraz zdjęcie po 6 dniach używania odżywki Eveline i olejku Oriflame. Być może Wy nie zauważycie różnicy, dla mnie jest naprawdę ogromna. Paznokcie są oczywiście nadal bardzo krótkie, co nie zmienia faktu, że są i tak jednymi z najdłuższych jakie miałam :D Są naprawdę w lepszej formie... myślę, że jeżeli wytrzymam z postanowieniem nieobgryzaniaa i będę o nie dbała mogę doprowadzić je do fajnego stanu :)


Trzymajcie kciuki za moją wytrwałość :D Co chwilę łapię się na tym, że paluchy lądują w okoliach buzi... dobrze, że olejek nie jest zbyt smaczny... :) 

czwartek, 19 lipca 2012

Catrice - Ultimate Colour Princess Peach

Witam Was po długiej przerwie, niestety parę rzeczy wyszło na pierwszy plan jako priorytety i nie miałam czasu dłużej usiąść przed komputerem i zająć się blogiem.


Dzisiaj chciałabym pokazać Wam szminkę Catrice - Ultimate Colour, do której mam bardzo mieszane uczucia, chyba jednak z przewagą negatywnych...


Szminki Catrice mają bardzo dobre opinie i ja skuszona nimi i dużą gamą kolorystyczną postanowiłam sięgnąć po własną :)


Od jakiegoś czasu panuje trend na pomarańczowo-marchewkowe usta i mnie również nie ominął, lubię ten kolor :) 


Kupiłam szminkę Catrice kolor 050 - Princess Peach.





Kolor jest świetny! Pomarańczowy, ale jednocześnie podkreślający naturalny kolor ust.


Mam jednak zastrzeżenia do konstytencji szminki... Na ustach tworzy warstwę, która nie wtapia się w wargi, a sprawia wrażenie zważonej? Co widać na zdjęciach. Na pierwszym zdjęciu nałożyłąm jedną, delikatną warstwę szminki, na drugim już grubszą. Najlepszy efekt robi, gdy nakładam ją palcem i wklepuję delikatnie w wargi. Nałożona bezpośrednio na usta wygląda dziwnie. Denerwuje mnie to, bo nie mogę w ciągu dnia dowolnie poprawiać przez to makijażu i często rezygnuję z niej przy porannym malowaniu. 


Delikatna warstwa:




Grubsza warstwa:




Co jakiś czas do niej powracam, bo efekt przy nakładaniu palcem jest naprawdę fajny.


Cena: 18zł
Opakowanie: estetyczne


Miałyście szminki Catrice?

czwartek, 12 lipca 2012

Codzienne oczyszczanie i pielęgnacja twarzy

Hej :) 

Wracam do Was po przerwie... trochę mnie nie było, trochę byłam zajęta i musiałam na chwilę odstawić blogowanie. Ale wracam już z pełną siłą i pełną parą :)

Zacznę od ogólnego posta, na temat mojej codziennej pielęgnacji i oczyszczania twarzy.
Mam cerę naczynkową, skłonną do podrażnień, ale w sezonie letnim również lekko przetłuszczającą się w strefie T.  



Wieczorne oczyszczanie:


1. Wieczorną wizytę w łazience rozpoczynam od zdjęcia soczewek. Z soczewkami zawsze obowiązuje zasada pierwszeństwa - zawsze najpierw je ściągam przed oczyszczaniem twarzy i zawsze najpierw je zakładam przed porannym makijażem. Mój ulubiony płyn do soczewek - BioTrue, to już któryś na mojej półce, bardzo go lubię, mam ulubiony sklep w Warszawie, w którym kupuję regularnie soczewki i dostaję dużo gratisów w postaci miniaturek tego płynu, dlatego starcza mi na bardzo długo.




2. Zabieram się za mycie oczu. To zabiera mi prawdopodobnie najwięcej czasu, bo nie szczędzę sobie tuszu i eyelinera ;) Do tego zabiegu używam zawsze plynu micelarnego, od jakiegoś czasu mój ulubiony to Bourjois - przy tak niskiej cenie, jakość jest wysokopółkowa! 




3. Do akcji wkracza mój ulubieniec - gąbka Konjac (RECENZJA), zazwyczaj z dodatkiem żelu Lirene (RECENZJA), albo z mydełkiem Biały Jeleń - edycja Premium z głogiem i lnem - jest delikatniejsze niż zwykłe, a bardzo pomaga na moje podrażnienia.




4. Czas na nawilżenie - do kremowania twarzy używam na zmianę kremu Bioliq (RECENZJA) lub Oeparol (RECENZJA). Oba są moimi absolutnymi faworytami! A Oeparol to KWC! 




Poranna pielęgnacja:


1. Rano moją cerę traktuję tylko namoczoną w ciepłej wodzie gąbce Konjac, bez dodatku żadnych kosmetyków. Dermatolog kiedyś polecił mi niemycie rano twarzy, jedynie jej moczenie, a z gąbką dodaję sobie niezły masaż.




2. Krem na dzień, zawsze z filtrem. Stosuję na zmianę: Iwostin Capilin (RECENZJA) i Avene Antirougeurs (RECENZJA) w zależności od stanu cery, Avene jest bardziej tłusty i lepiej nawilża, Iwostin lepiej przyjmuje podkład. 



A jak wygląda Wasza codzienna pielęgnacja cery?

wtorek, 3 lipca 2012

Balsam z drobinkami specjalnie na lato - DOVE Silk Lotion:)

Temperatury są już iście letnie, a więc odsłaniamy trochę więcej ciałka. Moje ciało jest nieznacznie opalone, ale nie jest też zupełnie blade po zimie. Aby podkreślić delikatną, naturalną opaleniznę, najlepiej dobrze nawilżyć ciało. A jeszcze lepiej: nawilżyć je specjalnym balsamem z... drobinkami :) Drobinki rewelacyjnie podkreślają opaleniznę a i sprawiają, że bledsze fragmenty ciała wyglądają dużo lepiej!


Polecam Wam balsam, którego używam zawsze jak przychodzi lato, zwłaszcza na ramiona i dekolt, czasem również na nogi.


Jest to balsam DOVE z drobinkami.






Skład:





Plusy:
- zapach... mmmm kocham takie zapachy, pachnie po prostu latem, słońcem, plażą i olejkiem do opalania :)
- świetnie nawilża skórę 
- szybko się wchłania i łatwo rozsmarowuje
- jest baaardzo wydajny!
- ma prześliczne, drobne i delikatne drobinki, widoczne pod światło, w słońcu, które świetnie podkreślają opaleniznę


Minusy:
- brak!





Widać delikatne drobinki:


Efekt jest naprawdę delikatny: :)



Balsam jest typowo nawilżająco-rozświetlający i nie ma filtrów UV. Więc jeśli wychodzimy na słońce na dłużej polecam najpierw wysmarować się filtrem, a potem nałożyć delikatną warstwę rozświetlenia DOVE :)