środa, 11 kwietnia 2012

Dlaczego NIE używamy "jedwabiu" do włosów?

Czy znacie jeszcze jakąś dziewczynę, która nigdy nie wsmarowała w swoje włosy kropelki cudotwórczego jedwabiu?


Ja nie znam żadnej. Swego czasu na jedwab na niego wieeelki szał, zwłaszcza wtedy, gdy każda szanująca się dziewczyna używała prostownicy codziennie. Nie twierdzę, że wciąż czasem nie używam, ale minęła już mnie ochota na codzienne nagrzewanie każdego włosa. Swoją drogą - wciąż nie do końca rozumiem po co prostowałam włosy, skoro mam i zawsze miałam idealnie proste?


Jedwab daje na włosach (zwłaszcza na końcówkach) efekt wygłaszenia, idealnej miękkości i zdrowia. Nigdy nie zastanawiałyśmy się dlaczego?
A no dlatego, że zawiera w sobie substancje (a mianowicie silikony), które obklejają strukturę włosa tworząc na nim sztuczną i w rzeczywistości od niczego nie chroniącą powłokę. Ten tłusty film, który zostaje na końcówkach włosów to wcale nie cudowne ożywienie struktury naszego włosa, a zwyczajny olej. Co ciekawe, są silikony mniej inwazyjne, ale są też takie, które niszczą włosy i na dłuższą metę prowadzą do ich oklapnięcia, trudności w układaniu i suchości. 


Ale, że jedwab jedwabowi nie równy, przygotowałam małe zestawienie trzech, wydaje się, najbardziej popularnych (a przynajmniej najbardziej dostępnych) jedwabiów. 






Skład Biosilk Farouk: Cyclomethicone, Dimethicone, SD/Alkohol 40B, Panthenol, Ethyl Ester of Hydrolized Silk, Octyl Methoxycinnamate, Parfum, C 12-15 Alkyl Benzoate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben

Skład Biovax Silk: Cyclopentasiloxane (and) Dimethiconol, Cyclomethicone, Phenyl Trimethicone, Ethyl Ester of Hydrolized Silk, Ethoxydiglycol, Parfum, Panthenol, Limonene, Benzyl Salicylate, Citronellol, Buthylphenyl Methylpropional.

Skład Joanna Jedwab: Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Cyclomethicone, Isopropyl Myristate, Amodimethicone, Tocopheryl Acetate, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Limonene.


KAŻDY z trzech wyżej wymienionych jedwabiów zawiera w sobie Cyclomethicone (silikon). Nie ma oczywiście właściwości nawilżających, co więcej i co gorsze - ciężko go zmyć. Właśnie przez niego mamy mylne wrażenie, że jedwab "uzdrawia" nasze włosy, bo często po umyciu włosów nadal go czujemy... 


Tylko JEDEN z nich zawiera  Hydrolized Silk (Biosilk) i za jego sprawą chce się nazywać Jedwabiem...

Tylko JEDEN również zawiera w sobie - uwaga - Alkohol - wiadomo, dobrze robi chyba tylko w sobotę wieczorem w dobrym towarzystwie, ale żeby od razu na włosy? :) 

Jedwab Biosilku zawiera oczywiście również ukochane parabeny i szereg innych ciekawych składników. 

Jeżeli Wasze włosy lubią silikony i dobrze na nie reagują, zdecydujcie się na zakup jedwabiu, ale innej firmy. Jedwab Biowaxu ma obiektywnie lepszy skład.

Jedwabie zawierają w sobie szereg innych rewelacyjnych składników, które sprawiają na naszych włosach wrażenie miękkości, lekkości, nawilżenia. Owszem, każda dziewczyna, która stosowała jedwab powie, że końcówki nigdy nie były tak miękkie. Ale pamiętajmy, że "jedwab" to tylko fantastyczny sposób na obklejenie naszych włosów od mycia do mycia, bez efektu odżywienia. Po dłuższym i regularnym stosowaniu niektóre dziewczyny skarżą się również na wyszuszenie włosów i efekt siana... 


Jeśli nie możemy sobie odżałować tego fantastycznego efektu, jaki daje wsmarowanie kilku kropel silku po myciu, to zachęcam do zakupu... Olejku kokosowego. O nim w następnym poście :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz