czwartek, 31 maja 2012

GARNIER bodytonic Anti-cellulite Dimple Smoothing Gel

Mamy już prawie lato, pogoda składnia do nakładania krótkich spodenek i sukienek, dlatego przyszedł czas na post na temat cellulitu i próby jego zwalczania.



Nie mam w sobie wyrobionej regularności stosowania specyfików ujędrniających, a to błąd, bo fajnie wygładzają ciało. Ten produkt, który chcę Wam zaprezentować jest naprawdę godny polecenia.






Jest niedostępny w Polsce, dostałam go od osoby, która była w Anglii.


Jest to żel do stosowania przy okazji kąpieli/prysznica. Ma cudowny zapach, charakterystyczny dla tej serii (w Polsce jest dostępny balsam i peeling cukrowy), taki właśnie cytrynowo-trawowo-cukrowy.


W miejscu zakrętki znajduje się guma, która służy do wmasowania produktu. Jest to całkiem przyjemne, gdy potraktujemy swoją skórę trochę mocniej, może być również bolesne. Ale naprawdę poprawia ukrwienie i fajnie wygładza. Po spłukaniu produktu uda są gładkie i przyjemne w dotyku. Używam go niestety niezbyt regularnie, ale efekt jest niemalże natychmiastowy, na likwidację cellulitu nie mamy co liczyć, ale skóra jest faktycznie jędra i gładka. 









Żel jest naprawdę godny polecenia, postaram się używać go w miarę regularnie, bo widzę efekty. Szkoda, że jest niedostępny w Polsce, bo z chęcią kupiłabym kolejne opakowanie ;)

A Wy jakie macie specyfiki ujędrniająco-antycellulitowe?

wtorek, 29 maja 2012

Bez czego żyć nie mogę czyli kreska na oku i eyeliner

Od pewnego czasu nie wychodzę z domu bez kreski na oku. No może po bułki do sklepu jedynie z wytuszowanymi rzęsami ;) Odkąd zaczęłam robić kreskę w miarę regularnie, bez niej czuję się jak... niepomalowana. Myślę, że to jakieś uzależnienie i ciężko będzie mi odejść od tego nawyku...



Chciałam pokazać Wam moją kreskę, ale dzisiaj miałam jakąś dziwną walkę z aparatem i własną ręką. Każde zdjęcie wychodziło albo zamazane, albo krzywe, albo niewiadomo jakie. Spośród kilku zrobionych zdjęć wklejam jedynie trzy, które się nadają, a i tak mają sporo wad. Są takie dni, kiedy kreska nie chce wyjść... 


Moja przygoda z kreską zaczęła się tak:



Oko bez eyelinera:



Kreska:


Przymrużone oko... 

Eyeliner, którego aktualnie używam:


Niewiele widać, bo napisy się starły, ale jest to ten eyeliner:

firmy Lovely, kosztuje ok. 7zł
Na tę chwilę jest to mój ulubiony eyeliner. Ze względu na to, że nie robię zbyt cienkiej kreski, nie zależy mi, aby pędzelek był zupełnie cienki. Ten jest średni, w porównaniu np. do eyelinera Miss Sporty, którego też próbowałam. 
Jest trwały, ma intensywnie czarny kolor. Ma tendencję do robienia smug, trzeba go dość uważnie nakładać.
Za tę cenę naprawdę polecam :)





niedziela, 27 maja 2012

IWOSTIN Capillin, krem redukujący zaczerwienienia SPF 15



Wracam do Was po przerwie znów ze specyfikiem na moją naczynkową cerę.



Krem na dzień to bardzo istotny element pielęgnacji cery, zwłaszcza naczynkowej. Na dzień zawsze wybieram kremy z SPF, zwłaszcza w ciepłych miesiącach. 


Krem Iwostin Capillin  - na dzień to jeden z moich ulubionych pod codzienny makijaż.







Co obiecuje producent?:


Likwiduje widoczne zaczerwienienia skóry i zapobiega ich powstawaniu poprzez wielopłaszczyznowe działanie:
  • Hamuje aktywność neuropeptydu odpowiedzialnego za czerwienienie się i wrażliwość skóry,
  • Wzmacnia kruche naczynka krwionośne, zwiększając napięcie naczyń włosowatych,
  • Chroni skórę przed drażniącym wpływem czynników zewnętrznych, m.in. przed promieniowaniem UV.


Opakowanie:


Opakowanie jest standardowe i wygodne. Miękka tubka pozwala na wykorzystanie produktu w całości.








Skład:






Konsystencja, zapach, kolor:


Kolor standardowo... zielony. Nic co dla naczynkowców nie może mieć innego koloru :D W przypadku kremów to jedynie chwyt placebo, bo nie kryją w żaden sposób. 


Krem jest bezzapachowy.


Konsystencja dość gęsta, ale jednocześnie lekka, łatwo rozprowadza się na twarzy i szybko wchłania. Można nakładać na niego makijarz, nie roluje się pod podkładem :)







Podsumowując to jeden z moich ulubionych kremów.

Wielki plus za SPF 
Krem naprawdę łagodzi rumień, moja skóra czuje się po nim uspokojona i zmniejsza się zaczewienienie.
Efektów długofalowych nie zauważyłam, mimo, że stosuję krem już od mniej więcej pół roku. Ale już tego od kremów nie wymagam...;)
Nie zapycha
Dobrze nawilża


Cena: ok 35zł

poniedziałek, 21 maja 2012

CECE Szampon - SALON Algae Shampoo

Witajcie po dłuższej przerwie, byłam nieobecna przy aparacie i komputerze :)


Wracam do Was z recenzją kosmetyku, który mam już od dłuższego czasu (coś ok. 5 miesięcy) i kupiłam jak zwykle skuszona promocją w SP :) 








Jest to szampon, podobno fryzjerski, w dużym opakowaniu - 1000ml i ja zdobyłam go za cenę 29zł w SP. Czasem można się nieźle naciąć, bo w gruncie rzeczy szampon ten, przez internet nie kosztuje wiele więcej (ok 30-40zł), a w SP było napisane, że przeceniony jest z 80 zł. Ale marketing to marketing ;) 


Skład:

Konstystencja, kolor, zapach:


Konstystencja jest żelowa, ale bardziej wodnista. Kolor zielony, pewnie ma nawiązywać do alg :D Zapach mi w ogóle nie odpowiada, jest... męski i apteczny. Pachnie jak męski kosmetyk, albo żel na trądzik, albo jakieś lekarstwo - takie są moje skojarzenia.
Na głowie pieni się dobrze, nie trzeba używać go dużo, aby dobrze umyć włosy.




Szampon jest przeciętny. Nie zadowolił mnie specjalnie, włosy są czyste, ale to wszystko. Dobrze napisano na opakowaniu - do użytku codziennego, bo szybko się po nim włosy przetłuszczają...

Opinie na wizaż.pl są różne, dla niektórych to wręcz KWC, co bardzo mnie zdziwiło. Nie kupiłabym go drugi raz, nawet za 30zł. Zużyłam go już całkiem sporo, ale to za sprawą mojego narzeczonego, który wyczytał gdzieś, że niektóre plamy dobrze spierają się szamponem... no to znaleźliśmy dla niego zastosowanie :)



wtorek, 15 maja 2012

Oeparol - odżywczy krem nawilżający



Mój stosunkowo nowy nabytek - używam go od dwóch tygodni :)



Krem odżywczy Oeparol Hydrosense dla skóry odwodnionej i wrażliwej







Skład: 




Zapach i konsytstencja:
Zapach jest dość intensywny, ale całkiem przyjemny, na pewno nie drażniący. Formuła jest bardzo lekka, bardzo łatwo się rozsmarowuje i szybko wchłania. 




Opakowanie:
Bardzo ładne opakowanie w kształcie kulki z niebieskim paskiem :) Wygląda bardzo luksusowo, jednakże wykonanie jest już nieco gorsze. Kula jest plastikowa, wieczko jest odkręcane i czasem stwarza problemy przy zakręcaniu. 





Krem jest rewelacyjny. Świetnie się wchłania, bardzo dobrze nawilża twarz. Cena jest kusząca: 12 zł za krem 50ml. Moja cera jest problematyczna i alergiczna na wiele produktów. W tym przypadku nie mam mu nic do zarzucenia, nie podrażnia, a wręcz łagodzi, buzia jest po nim miękka w dotyku!



Używam go tylko na noc, pod makijaż nie próbowałam, więc nie wiem jak się sprawdza, bo na dzień używam kremów z filtrami. Na noc sprawdza się znakomicie, po przebudzeniu cera nie jest tłusta, ale wciąż nawilżona i gotowa na dalszą pielęgnację.




Z tej serii dostępny jest również płyn micelarny za ok. 10 zł, ale jeszcze nie udało mi się go dorwać, ale wciąż szukam...

piątek, 11 maja 2012

Garnier, NutriDermist, Kofeinowy roll-on pod oczy z korektorem 2 w 1





Nie lubię produktów Garniera i ta teoria częściowo sprawdziła się również w tym przypadku.
Lubię za to korektory pod oczy, mam ich sporo i sporo wypróbowałam.


Skład:
Aqua/Water, Cyclopentasiloxane, Alkohol Denat., Butylene Glycol, Ethylhexyl, Methoxycinnamate, Phenyl Trimethicone, PEG-10 Dimethicone,Squalane, Bis-PEG/PPG-14/14 Dimethicone, Magnesium Sulfate, Talc,Nylon-12, Maltitol, Disodium Stearoyl Glutamate, Aluminum Hydroxide, Sorbitol, Caffeine, Citrus Medica Limonum Extract/Lemon Fruit Extract [+/- May Contain: CI 7789/Titanium Dioxide, CI 77491, CI 77942, CI 77499/IRON OXIDES]


Cena: ok. 30zł






Minusy:
- rzadka konsystencja. Masakrycznie rzadka, na tyle, że nie ma mowy o kryciu, on się rozpływa pod okiem, a także w opakowaniu, wystarczy odkręcić, a produkt z kulki aż kapie
- kolor. Mam wersję jaśniejszą, więc powinien być jasny? Zwłaszcza korektor pod oczy. Ten jest prawie pomarańczowy i odznacza się na tle podkładu jako ten ciemniejszy. Na zdjęciu widać, że korektor ma nieodpowiedni kolor
- trwałość - szyyyybko znika z twarzy



Plusy:

- rozświetlenie - całkiem ładnie rozświetla, ale... szybko znika, więc znikoma zaleta
- wydajność. Jest go niesamowicie dużo, nie wiem czy da się go skończyć. Ja z pewnością tego nie zrobię, bo już go nie używam
- metalowa kulka i  efekt chłodzący - to bardzo przyjemna opcja w korektorze


Kupiłam go jak byłam dość mocno opalona i wtedy wydawał mi się ok, przynajmniej w kwestii koloru. Jednak dla jasnej cery niestety się nie nadaje...


Przed (bez korektora):





Po użyciu korektora:







wtorek, 8 maja 2012

BUBEL - Avene Cold Cream

 Krem do rąk musi nawilżać i ładnie pachnieć.
Avene Cold Cream ani ładnie nie pachnie, ani nie nawilża dłoni. Bezpośrednio po aplikacji dłonie są miłe w dotyku, ale to efekt pozorny i krótkotrwały, po jakimś czasie wydają się jeszcze bardziej suche niż przed posmarowaniem... 


Dużo lepsze dla moich dłoni okazały się tanie kremy np. Kamil czy Eveline. 




Skład:





Konstystencja lekka, okropny zapach







Odradzam krem do rąk Avene. Jest baaardzo przeciętny i w regularnej cenie kosztuje ok. 30zł. Ja kupiłam go za 9,90 przy zakupie powyżej 30 zł w SuperPharmie, a i tak żałuję wydanych pieniędzy.